Poszły za szaloną miłością Boga...
przez Admin
Dnia 21 sierpnia radosna uroczystość pierwszej profesji zakonnej dwóch nowicjuszek:
s. Zuzanny Cieślik i s. Symeony Rydzińskiej
zgromadziła nas w Domu Prowincjalnym Orliku. Uczestniczyła w niej najbliższa rodzina naszych sióstr, a także zaprzyjaźnieni kapłani oraz Siostry Franciszkanki z różnych wspólnot.
Mszy świętej koncelebrowanej przewodniczył ks. Jacek Sosnowski, który towarzyszył także siostrom nowicjuszkom w czasie dni skupienia bezpośrednio poprzedzających ten ważny dzień. Homilię wygłosił franciszkanin, o. Ulryk - brat s. Symeony. Nawiązał przy tym do czytań mszalnych: "Dzisiaj w Ewangelii słyszeliśmy Chrystusa, który mówi, że kto przykłada rękę do pługa a wstecz się ogląda, nie nadaje się do Królestwa Bożego. Te słowa szczególnie bliskie były naszemu Ojcu, świętemu Franciszkowi. Na tyle bliskie, że je umieścił w swojej Regule, w drugim rozdziale, gdzie mówi o przyjmowaniu kandydatów do Zakonu. [...]Warto mieć w głowie, że to tylko początek tej drogi. Składamy śluby zakonne po to, by nimi żyć do końca swoich dni tu na ziemi."
Odnosząc się do pierwszego czytania o proroku Eliaszu, powiedział: "Gdy przyjdzie trudny czas, znajdźcie swoje szczeliny [...], gdzie przeczekacie te chwile razem z Panem. Bo Pan przychodzi w ciszy, w łagodnym powiewie. Przysięgacie dzisiaj wielkie rzeczy. Jeszcze większe zostają wam obiecane. Bo ślubując rady życia ewangelicznego obiecuje wam się niebo, jeśli się tych ślubów dochowa."
Po homilii siostry Zuzanna i Symeona na ręce przełożonej prowincjalnej, s. Majelli Lizińczyk, złożyły roczne śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Zakończyły tym samym okres formacji w nowicjacie, w czasie którego zapoznawały się ze sposobem życia zakonnego, jaki pragną podjąć w Zgromadzeniu Sióstr Franciszkanek od Pokuty i Miłości Chrześcijańskiej. Śluby czasowe będą ponawiać co roku do momentu złożenia profesji wieczystej. Siostry neoprofeski już wkrótce podejmą nowe posługi we wspólnotach, do jakich skieruje je wola Boża. Niech Pan umacnia je na drodze powołania i uczy szalonej miłości, jaką je pociągnął.