ŚLUBY WIECZYSTE - 22 SIERPNIA 2009 r. w ORLIKU

Sluby wieczyste 2009

Oblubienico Moja

 

„Żyć we Mnie, nie znaczy to opływać w rozkosze niebiańskie,

ale współ ze Mną cierpieć.

Żyć we Mnie – nie znaczy błyszczeć na świeczniku uznania przez innych,

ale trzeba być ukrytym przed wzrokiem świata – a nawet przed własnym.

Żyć we Mnie – nie znaczy uchylić się od pracy, spocząć w bezczynności,

ale znaczy to razem z Jezusem przejść okres pracy cichej , ukrytej przed światem,

przejść z Nim razem Nazaret .

Żyć we Mnie, to czynić wszystko dla Ojca, uwielbiać Go, miłować, już nie własnym

tylko wysiłkiem, ale zjednoczeniem swej maleńkości  z miłością Jezusową.

Żyć we Mnie, to przyjąć na siebie Moje sprawy, na wszystko patrzeć z punktu widzenia nadprzyrodzonego, nie szukać własnej korzyści, ani własnych poglądów.

Żyć we Mnie to ukryć w tabernakulum własne serce i dusze

i dotrzymać towarzystwa Boskiemu Więźniowi.

Żyć we Mnie, to patrzeć w dusze, nieraz bezmyślnie przede mną stojące, obojętne, lekkomyślne – to patrzeć w dusze złamane bólem, trawione cierpieniem,

uginające się pod brzemieniem trosk.

Żyć we Mnie, to koić ten ból wezbrany, osuszyć łzy, kruszyć obojętność.

Żyć we Mnie, to szukać dusz czystych, strzec je przed naleciałościami świata,

rozpalać w nich ogień miłości, coraz to większy.

Żyć we Mnie wreszcie, to razem ze Mną wyniszczać się na ołtarzu, stać się ofiarą

i ofiarnikiem ku chwale Ojca i za zbawienie świata.”

 

 

W całym Kościele rozbrzmiewa radosne "Wielbij duszo… ", gdy człowiek oddaje swoje serce i siebie samego na wyłączną własność Bogu. Życie konsekrowane jest inicjatywą Boga, na którą człowiek odpowiada porwany i przeniknięty Jego miłością. Życie zakonne staje się widzialnym znakiem jaki Chrystus pozostawia w historii, aby pociągnąć ludzi ku Ojcu i wzbudzić tęsknotę za Królestwem. Ta tajemnica stała się udziałem naszych serc 22 sierpnia 2009 r. w czasie Uroczystości Profesji Wieczystej w Orliku.

Wdzięczne Bogu całym sercem:

                              S. M. Aurelia, S. M. Jana, S. M. Weronika, i S. M. Jordana.

 

 

Wróć